(13.06.1925 – 30.08.2016)
Wspomnienie Śp. Alojzy Ziaja Alojzy Ziaja urodził się w Królewskiej Hucie na Górnym Śląsku, przemianowanej następnie na Chorzów. Jego rodzina pochodziła spod Opola, skąd przeniosła się do Chorzowa po uzyskaniu przez Polskę niepodległości. Ojciec Alojzego, kolejarz, uczestniczył w Powstaniu Śląskim i działał w „Rodle”, organizacji Związku Polaków w Niemczech. Toteż już w pierwszych dniach okupacji został aresztowany i poddany torturom, a Jego rodzinę wyrzucono z mieszkania na bruk.
Alojzy podobnie jak jego dwaj bracia i wszyscy młodzi Polacy na Śląsku, przeżył gehennę wojenną, a w ramach pracy przymusowej był zatrudniony jeszcze jako nastolatek w gospodarstwie rolnym niemieckiej rodziny i stąd jego późniejsza decyzja by podjąć studia rolnicze.
Paradoksalnie, zrządzeniem losu, jego starszy brat znalazł się w Armii Andersa, a on sam w niewoli radzieckiej, z której udało mu się zbiec.
Po wojnie, w 1948 roku skończył rozpoczętą w 1938 roku ogólnokształcącą szkołę średnią, by tego samego roku rozpocząć studia rolnicze w Cieszynie, w Wyższej Szkole Gospodarstwa Wiejskiego. Studia inżynierskie zakończył w Olsztynie, dokąd została przeniesiona uczelnia cieszyńska. Dyplom Inżyniera Magistra Rolnictwa ze specjalizacją Uprawy Łąk i Pastwisk uzyskał w 1953 roku w Szkole Wyższej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Z nakazu pracy został zatrudniony w Ministerstwie Rolnictwa, w Centralnym Zarządzie Wodnych Melioracji na stanowisku Starszego Inspektora. Pracę zakończył w 1980 roku w ówczesnym Ministerstwie Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej na stanowisku Starszego Specjalisty, po czym przeszedł na emeryturę.
W 1979 roku otrzymał specjalne podziękowanie od Ministra Rolnictwa za czynny udział w pracach Komitetu Konkursu „Zielone Złoto Bogactwem Rolnika”, a w roku 1985, w okresie stanu wojennego, serdeczne podziękowanie od tegoż Ministra „za wzorowe wykonanie zadań w ramach kompleksowej kontroli województw pod kierownictwem generała Edwarda Drzazgi” na terenie Województwa Gdańskiego. „Wysokie kwalifikacje zawodowe obywatela poparte dużym doświadczeniem pozwoliły na krytyczną i sprawiedliwą ocenę naszych działań w rolnictwie i gospodarce żywnościowej”, pisał Minister.
„Życzliwy stosunek, duży obiektywizm, trafnie sformułowane wnioski”, pisał do kontrolującego A. Ziai z serdecznymi podziękowaniami Dyrektor Wydziału Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa Zarządu Wojewódzkiego w Gdańsku, występując także w imieniu swych pracowników oraz kontrolowanych organizacji i jednostek obsługujących rolnictwo.
Po przejściu na emeryturę od 1988 do 1992 roku Alojzy Ziaja pracował na połowie etatu w Instytucie Melioracji i Użytków Zielonych.
Duże zdolności artystyczne pozwoliły mu na przygotowanie plansz i eksponatów na Międzynarodowe Targi Rolnicze „POLAGRA” w 1991 roku w Poznaniu, a także na oprawę plastyczną konferencji poświęconej Gospodarce Górskiej na Użytkach Zielonych, zorganizowanej przez Instytut.
Za swą pracę zawodową otrzymał odznaki Zasłużonego Pracownika Rolnictwa i Zasłużonego Pracownika Państwowego oraz Srebrny Krzyż Zasługi i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Oprócz pracy zawodowej Alojzy Ziaja udzielał się społecznie w licznych organizacjach, a przede wszystkim w Naczelnej Organizacji Technicznej i w Stowarzyszeniu Inżynierów i Techników Wodnych i Melioracyjnych.
Zasiadał w:
- Komisji Redakcyjno-Wydawniczej NOT
- Komitecie NOT do Spraw Gospodarki Żywnościowej
- Radzie Programowej i Kolegium Redakcyjnym Wiadomości Melioracyjnych i Łąkarskich
W Stowarzyszeniu Inżynierów i Techników Wodnych i Melioracyjnych był członkiem:
- Zarządu Głównego
- Prezydium Sekcji Głównej Łąkarzy i Torfiarzy
- Rady Zespołu Rzeczoznawców
Uhonorowany był między innymi Złotą Odznaką Honorową NOT i Złotą Odznaką Honorową SiTWM. Alojzy Ziaja był pracownikiem kompetentnym, a człowiekiem pracowitym, skromnym i uczynnym, o szerokich horyzontach. Interesowała Go szczególnie historia starożytna, w której szukał analogii z czasami współczesnymi. Miał żyłkę kolekcjonera. Zajmował się fotografią artystyczną, zbierał znaczki pocztowe, monety i modele pociągów. Jednak najmilsze mu były rodzinne wycieczki turystyczne, najpierw w towarzystwie żony i syna, a z czasem i wnuczki, z którą lubił się wesoło przekomarzać. Gdy był już na emeryturze dużo czasu spędzał na pracy i odpoczynku w ogrodzie. Zmarł w wieku 91 lat pozostawiając żonę, syna, wnuczkę, dwóch prawnuczków i resztę rodziny.
Bardzo Go nam brakuje
Opracowała mgr inż. W. Ziaja